Święci, promieniując autentyczną miłością Jezusa Chrystusa, pragnęli nieustannie czynić dobro, mówić to, co dobre i dzielić się dobrem. Św. Paweł pisze: ” Na to zaś przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości” (Kol 3,14). Miłość bowiem jednoczy wszystkie cnoty, czyniące człowieka doskonałym. Nic więc dziwnego, że św. Augustyn wzywa:
„Kochaj i czyń co chcesz”, bo osobę kochającą Boga sama miłość pouczy, jak nie sprawić Bogu żadnej przykrości, ale czynić tylko to, co jest Mu miłe. To dotyczy każdego człowieka. Św. Paweł stwierdza: „(…) wolą Bożą jest wasze uświęcenie”( 1 Tes 4,3). Bóg chce, aby każdy człowiek był święty w swoim stanie, n.p.: małżonek jako małżonek, kapłan jako kapłan, zakonnik jako zakonnik, kupiec jako kupiec. Zatem nie jest to wyrazem pychy, gdy pragniemy świętości, spodziewając się wszystkiego od Pana Boga, że On nam użyczy tej siły, której nie mamy, jeśli będziemy spodziewać się od Niego.

Nie ulega więc wątpliwości, że świętość jest naszym obowiązkiem. Kto nie kocha Pana Boga z całego serca, czyni zastrzeżenia i zachowuje przywiązania do rzeczy ziemskich nie jest i nigdy nie będzie świętym. Przez brak właściwej relacji z Bogiem dochodzi do tego, że ścierają się ze sobą nawet najwyższe autorytety w kwestiach dotyczących prawa własności i zakresu kompetencji. Św. Franciszek,dostrzegając pewien spór pomiędzy dwiema osobami, powiedział:
” To jest wstyd dla nas, sług Bożych, że biskup i burmistrz tak bardzo się nienawidzą, że nikt nie może ich pojednać”- rzekł do opiekujących się nim braci, którzy przekazali jego słowa i napomnienie. Franciszek, widząc, że najwyższe dobro i pokój jest zagrożone, do Pieśni słonecznej dołączył strofę: Pochwalony bądż, Panie mój, przez tych, którzy przebaczają dla Twej miłości i znoszą słabości i prześladowania.
Błogoslawieni ci, którzy je zniosą w pokoju ( por. Mt 5,10), ponieważ przez Ciebie najwyższy będą uwieńczeni (PSł 10-11).

Następnie, aby osiągnąc cel inicjatywy pokojowej, posłał dwóch braci do burmistrza, innych dwóch do biskupa, aby w jego imieniu zaśpiewali im Pieśń słoneczną z nową strofą oraz wezwali do pojednania. Skutek był poruszający: burmistrz i biskup wyszli sobie naprzeciw, uznali swoją winę i sobie przebaczyli ( por.2 Zw 101).
Strofa mówiąca o pokoju, jak cała Pieśń słoneczna, jest przede wszystkim modlitwą skierowaną do Boga. Wobec oburzającego zgorszenia Franciszek wychwala swego Pana, za wszystkich, którzy przebaczają. Dzięki temu zwycięża jego miłość, której źródło jest w relacji z Bogiem oraz pełnej zaangażowania relacji z człowiekiem i światem. Modlitwa i życie Franciszka są jednością, która trwała aż do śmierci. Franciszek widzi w śmierci bramę do wieczności. W czasie odchodzenia z tego świata napisał jeszczę jedną strofę Pieśni słonecznej:

„Pochwalony bądż, Panie mój, przez siostrę, naszą śmierć cielesną, której żaden czlowiek żywy uniknąć nie może. Biada tym, którzy umierają w grzechach śmiertelnych; Błogoslawieni ci, których (śmierć) zastanie w Twej najświętszej woli, albowiem śmierć druga nie wyrządzi im krzywdy.

Franciszek w momencie śmierci kazał przynieść sobie chleb, pobłogosławił go, połamał i rozdzielił stojącym wokół braciom. Następnie zaprosił ich do śpiewu Pieśni słonecznej, po której modlił się z braćmi Psalmem 141 (Do Ciebie wołam Panie). W końcu kazał przynieść księgę Ewangelii i poprosił, aby przeczytano mu fragment św. Jana,począwszy od trzynastego rozdziału. Wysłuchał opisu ostatnich godzin Pana: umycia nóg,wezwania do wzajemnej miłości, słów pożegnania i obietnicy Ducha Pocieszyciela, prośby o jedność pomiędzy uczniami i modlitwy za nich, pojmania i przesłuchania Jezusa, drogi krzyżowej i ukrzyżowania, śmierci, pogrzebu i zmartwychwstania ( por.1 Cel 109-111).

Jedyną rzeczą, którą mamy zdobyć w tym życiu, jest świętość, a jej nie da się zdobyć bez ogromnej pracy nad sobą. Jeśli chcemy osiągnąć świętość, to musimy się zgodzić na to, że pojawi się trudność, ból, cierpienie, wysiłek.

Św. Ignacy Loyola w swojej Autobiografii — w trzeciej osobie — pisze:
«Kiedy myślał o rzeczach światowych — i o sprawach rycerskich, ma się rozumieć — doznawał w tym wielkiej przyjemności, a kiedy znużony porzucał te myśli, czuł się oschły i niezadowolony. Kiedy znów myślał o odbyciu boso pielgrzymki do Jerozolimy lub o tym, żeby odżywiać się samymi tylko jarzynami i oddawać się innym surowościom, jakie widział u świętych, nie tylko odczuwał pociechę, kiedy trwał w tych myślach, ale nawet po ich ustąpieniu pozostawał zadowolony i radosny» (n. 8)

Myśli o świecie w kontekście czasu pozostawiają pustkę, niezadowolenie, tylko na początku są pociągające. Myśli o Bogu przeciwnie, kiedy się je zaakceptuje, przynoszą nieznany wcześniej, długotrwały pokój mimo że początkowo budzą pewien opór: «Nie będę czytał tych nudnych rzeczy o świętych».

Pomocą w zrozumieniu tego procesu
w zasadach dotyczących rozeznania, będących owocem tego podstawowego doświadczenia,
jest ważna przesłanka:
«Ludziom, którzy z jednego grzechu ciężkiego wpadają w drugi grzech ciężki, nieprzyjaciel zazwyczaj ukazuje pozorne przyjemności, sprawia, że sobie wyobrażają radości i przyjemności zmysłowe, żeby ich bardziej utrwalić i umocnić w ich wadach i grzechach. W tych samych osobach duch dobry działa w przeciwny sposób, kłując i gryząc ich sumienie zgodnie z naturalną zdolnością ich rozumu do poprawnego sądu» (Ćwiczenia duchowne, 314, przekł. Jan Ożóg SJ ).

Kiedy Ignacy przebywał ranny w ojcowskim domu, nie myślał ani o Bogu ani o tym, jak zreformować swoje życie. Po raz pierwszy doświadcza on Boga, gdy słucha swojego serca, które pokazuje mu ciekawe odwrócenie — rzeczy na pierwszy rzut oka atrakcyjne rozczarowują go, natomiast w innych, mniej pociągających, znajduje pokój, który trwa. To dotyczy także naszego życia. My również doświadczamy tego, że zaczynamy o czymś myśleć i na tym się skupiamy, a potem jesteśmy rozczarowani. Natomiast robimy jakiś miłosierny uczynek i odczuwamy pewną szczęśliwość, przychodzi nam dobra myśl i ogarnia nas szczęście, coś radosnego, to jest całkowicie nasze doświadczenie.

W tę niedzielę jest marsz za życiem. Jakiś czas temu przyszło mi na myśl, by modlić sie o zmianę myślenia ludzi w rządzie, walczących o prawa do aborcji, do kompromisu aborcyjnego. Walczyłam o nawrócenie tych ludzi odmawiając Psalm…c.d.n.