Tak szybko mija czas. A my żeśmy jeszcze nic nie zrobili. Tyle zadań mamy przed sobą. Ale jest sposób na rozwiązanie tego problemu. Ustalić plan na następny dzień. Głęboko przemyślany, teologicznie uzasadniony i przemodlony. Iść pod prąd! Postanowienia. ” Wchodźcie przez ciasną brąmę, bo przestronna i szeroka ta, która wiedzie do zguby, a wiele jest tych, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga do życia! Nieliczni są ci, którzy ją znajdują”( Mt 7, 13-14). Szeroką jest bramą jest promowana dzisiejsza moda, pod władzą „księcia tego świata”:pieniądze, władza, „wolna miłość”,przyjemność, kariera. Za taką modą idzie świat.
My nie jesteśmy z tego świata.
Podejmujemy dobre postanowienia, takie jak:
A) Dbanie o czystość serca poprzez środki, dzięki ktorym wzrastamy w łasce, którymi są: regularne przystępowanie do sakramentów Pokuty (raz na miesiąc, ale lepiej częściej) i Eucharystii ( jak najczęściej, najlepiej codziennie), Słowo Boże, koronkę do Milosierdzia Bozego, modlitwę różancową oraz post.
Dobrze jest zapisać się do wspólnoty, gdzie oprócz modlitwy będzie formacja duchowa.
B) Unikanie okazji do grzechu
-Ubieranie się tak, by nie wzbudzać pożądliwych myśli u chłopaków.
-Unikanie muzyki, filmów, czasopism, kabaretów i żartów z nieczystym podtekstem.
– Rezygnowanie z tego, co nas pobudza do grzechu nieczystości.
– Co sie tyczy spotkań dziewczyny z chłopakiem, rezygnowanie z przebywania w zamkniętym pokoju.
– Unikanie długich pocałunków, gdyż to jest preludium do grzechu, prowadzi do namiętności i zarezerwowane jest dla małżeństwa.
C) Nie uleganie modzie na nieczystość.
Promowanie czystości.
W księdze Pieśni nad Pieśniami, Oblubieniec tak mówi do swojej „, (ukryta)W zagłębieniach skały(…)”(Pnp 2,14)I potem „Ogrodem zamkniętym jesteś, siostro ma, oblubienica (Pnp 4,12). Niech mężczyźni zechcą odkrywać w kobietach, jakimi my jesteśmy, duchowe piękno, a potem cielesne, bo ono nie trwa wiecznie, a dzięki pielęgnowaniu naszej duszy, zawsze będziemy piękne.
Najbardziej kobiecy strój to: sukienka lub spódnica. Nic więc dziwnego, że panny młode mają suknię ślubną, a nie spodnie ślubne, które pokazują nasze kształty, zwłaszcza tak dopięte, że widać każdy mięsień, który się rusza.
W związku z tym wczoraj zadzwonił do mnie pewien bardzo pobożny mężczyzna,który był zbulwersowany postępowaniem młodej mężatki, która weszła do sklepu w obcisłych spodniach. Było mu trudno to znieść, bo kobieta, i to mężatka prowokowała go swoim ubiorem do grzechu seksualnego. Podzielił się ze mną refleksją, że później taka kobieta ma pretensję, że została zgwałcona. Nie zwrócił jej uwagi, gdyż obawiał się propozycji do grzechu z jej strony. A on patrzy na to, jakie jest wnętrze kobiety, a nie na wygląd zewnętrzny, który przemija.
Wiedzmy, że o spodnie walczyły feministki, by być równe mężczyznom, a nie dotarło do ich świadomości, że właśnie przez źle pojętą równość kobiety są postrzegane jako obiekt pożądania. Wiele z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo nasz ubiór i zachowanie może działać na mężczyzn. Odkryte dekolty, plecy, uda… Nie jesteśmy niewinne, gdy tak się ubieramy lub nie upominamy innych, będąc rodzicem, nauczycielem, czy kolegą…Chodzi o grzech cudzy. Katechizm Kościoła Katolickiego definiuje grzech cudzy jako grzech, w którym współdziałamy, między innymi uczestnicząc w nim bezpośrednio, pochwalając lub aprobując go, a także chroniąc tego, który popełnia zło (KKK 1868). Kobiety usprawiedliwiają się wygodą. Ale pamiętajmy: dobro wymaga ofiary.
Od wieków ciało kobiety było zakryte i chronione. Obecnie „normy społeczne” próbują wytępić wstyd poprzez „plażę” na ulicach, w szkołach, na reklamach. Potrzeba ciągłego nawracania się i szukania prawdy. Najprostszym argumentem na wszystkie dyskusje jest Maryja. Jak ona ubierałaby sie w naszych czasach. Dlaczego ludzie ulegają modzie? Z róznych powodów. Nie chcę ich tu wymieniać. Co sie tyczy pływania, dobrym rozwiazaniem byłyby osobne miejsca do pływania dla mężczyzn i dla kobiet oraz koszulki kąpielowe i spodenki kąpielowe do kolan.
D) Ubiór w Kościele
ŚW. Ojciec Pio- jak wspomina Cleonice Morcaldi – „walczył z gorszącą modą, wyrzucał z konfesjonału kobiety w krótkich spódniczkach, nie pozwalał ucałować ręki.( C.Morcaldi, Moje życie w bliskości Ojca Pio.Tajemny dziennik duchowy, Serafin, Kraków, 2015, s.232)
E) Promowanie pięknej miłości
Kształtowanie pięknej miłości zaczyna się od dzieciństwa. Zadanie to jest powierzone rodzicom, nauczycielim, wychowawcom, katechetom. A jak? Zwracać uwagę na skromny ubiór, np. by spódnica nie była za krótka. By uczyć tego dzieci, musi być czysta miłość w małżeństwie. Nie tylko wierna, ale i czysta, umiejąca zakładać hamulce, gdy trzeba, zgodnie z Bożymi prawami, prosta i Boża. Z czystej miłości spłynie POKÓJ na nasz dom, czysty duch naszego domu będzie promieniował czystością naszej miłości i niewinnoscią dzieci. Miłujmy się tak, by Jezus mógł być zawsze między nami. ( Por. Dialogi, Rodzina Serca Miłości Ukrzyzowanej, 2954; Agnieszki Beszłej, Czas Maryi Czas na czystość, str.57)
Serce nie pozwala milczeć, pragnie dzielić się refleksją na temat czystości, która rodzi się z czytania duchowych lektur, wspólnych spotkań, modlitw, słuchania konferencji, homilii, przemówień, patrzenia z bliskimi na życie Piotra naszych czasow. Pragnie dawać świadectwo wiary. Wiara żywa, dojrzała, rodzi dobre uczynki.
Bywa, że otrzymuję tak dużo telefonów, że nie wyrabiam się z pisaniem i z innymi sprawami. Dzień jest tak krótki. Ale nie narzekam. Jestem szczęśliwa, bo czuję się bardzo dobrze przy Bogu. Mam do Niego zaufanie takie, jak dziecko do swojego Tatusia. Nie zamartwiam się, jeśli coś mi się nie uda. Codziennie się uczę. Wyciągam wnioski z każdej sytuacji, z każdego wydarzenia. I pragnę nieść miłość tam, gdzie panuje nienawiść.
Wniosek z minionego dnia: Bóg pozwolil mi odczuć swoją hojność.
W planie na kolejny dzień mam temat do rozważań na podstawie wybranej lektury duchowej. Tym razem z książki pt. Adama Szustaka OP „Przedkawowy pandowo-filozoficzno-śmieszno- filmowy codziennik motywacyjny”.
Jest w nim zdanie świętego Ignacego Loyoli: „Wybierz teraz to, co chciałbyś wybrać w chwili śmierci” (s.522). I zdanie św. Franciszka z Asyżu: Orzeł lata bardzo wysoko, ale jeśli położyć mu ciężar na skrzydłach, nie będzie już mógł się wznosić. I tak ciężar rzeczy doczesnych nie pozwala człowiekowi wznieść się ku górze „. ( str.518).
Autor przypomina o Franciszku, który wie, że „jesteśmy orłami, czyli zostaliśmy stworzeni przez Boga do tego, żeby być pięknymi i majestatecznymi, by wysoko latać w przestworzach i być panami, królami nieba”. Św. Franciszek z Asyżu, żyjący ubogo, wiedział, że nasza wielkość nie leży w dobrach materialnych i skarbach świata doczesnego.
Dobra materialne są ciężarem. Szatan dąży do tego, by przywiązywać nas do rzeczy i pragnień związanych z posiadaniem.
Nas niewolą nie tyle bogactwa materialne, ile pragnienia ich posiadania. I o tym mówił św. Franciszek, że są takie rzeczy doczesne, które same w sobie nie są złe, ale jeśli pozwolimy im się zagarnąć, to sprawiają, że te orły, którymi jesteśmy, nie mogą polecieć i są uziemnione.
Pomyślmy o tych rzeczach, które nas wiążą. Może nie są złe, ale w naszym życiu sprawiają, że nie jesteśmy w stanie się od nich oderwać i tylko cały czas ich pragniemy, kombinujemy, jak je zdobyć. Zostawmy to w końcu. Zróbmy sobie post od tego. Nie bądźmy niewolnikami rzeczy doczesnych.