-
„Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali” (18 VI 1983 r). Wbrew wszystkim mirażom ułatwionego życia musicie od siebie wymagać. To znaczy właśnie „więcej być”. Przyszłość Polski zależy od was i musi od was zależeć”.( Jan Paweł II)
Jak wymagają od siebie młodzi ludzie w codziennym życiu? Czy zabiegają o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem? Jaka jest ich relacja z Bogiem? Młodzi ludzie mają tak wiele problemów ze swoimi nałogami, nie zdając sobie sprawy z tego, że są one wynikiem słabej relacji z Bogiem.
Spotykamy różnych ludzi. I ja też. Dzisiaj spotkałam młodą dziewczynę z papierosem elektronicznym i kilkoma kolczykami na twarzy. Podeszłam do niej z życzliwością, mówiąc między innymi: Serce mi się kraje, jak widzę młodą dziewczynę, niszczącą swoje zdrowie. To takie szkodliwe, to tak jak popełniać samobójstwo. I te dodatki na twarzy w moim odczuciu zupełnie nie potrzebne. To tyle, co udało mi sie dzisiaj wyrazić swoimi słowami.
Staram się zawsze reagować, żeby pomóc. I czynię to z miłością w sercu i z miłości. Wczoraj podeszłam też do kogoś, kto wulgarnie się wyraził. Był to też młody człowiek. Powiedziałam mu: jeśli chciałbyś, aby Pan Bóg Ci w życiu błogosławił, to staraj się nie wyrażać wulgarnie. W odpowiedzi usłyszałam, że dla niego jest to trudne przestać się tak wyrażać, że on już nie potrafi inaczej….
Co ciekawe… Na pytanie kolegi, co mu powiedziałam, odpowiedział, że ja mu udzieliłam błogosławieństwa. On to tak odebrał.
Widać, że ów chłopiec miał dobrą wolę. I jest jednym z wielu osób potrzebujących pomocy.
Inna sytuacja: Młody chłopiec w rozmowie z dziewczyną użył wulgarnego słowa. Nie mogłam też nie zareagować: Zapytałam, czy w przyszłości chciałby aby jego żona odzywała się do niego tak wulgarnym językiem? Dziewczyna stwierdziła, ze powinien przeprosić… Nastała cisza. Ale już dalej nie słyszałam wulgarnych słów.
Innym razem, siedząc w tramwaju, zauważyłam w pobliżu mnie
dziewczęta, które zaczęły mówić takim wulgarnym językiem, że w mig musiałam podjąć decyzję: albo uciekać jak najdalej od nich albo zareagować.
Wybrałam to drugie. Podchodzę do nich i pytam: Dziewczyny jaką rolę odgrywacie? One były zaskoczone tak bardzo, że zaczęły się zastanawiać.
-Jaką rolę? No pytam się was: jaką…?
– A jaka może być?
– No… może być rola wiedźmy.
– Ależ proszę pani, przecież teraz wszystko można robić, co się chce.
-A chciałabyś, aby ktoś na ciebie pluł, bo jeśli nie nie będziesz się szanować, to i inny też Cię nie poszanuje. Opluje, wykorzysta i puści kantem. To wy macie chłopaków wychowywać swoim dobrym przykładem, a nie naśladować ich w tym, co źle robią.
– Ależ proszę pani, pani żyła w innych czasach, wtedy byli skromni ludzie.
– Ależ nie, kiedy ja żyłam, wtedy też byli różni ludzie, ale ja brałam przykład z mądrych ludzi i wam się uda wybierać dobro z Bożą pomocą.
W odpowiedzi na moją reakcję usłyszałam: Dziękuję. Zdarza się też doświadczać wdzìeczności ze strony młodzieży. To takie miłe.
Mam nadzieję, że przyszłość Polaków będzie szczęśliwa. Ale najpierw Polska musi się wiele nacierpìeć, szczególnie za decyzje nowego rządu, które wołają o pomstę do nieba. Są to: tabletki ” dzień po” powodujące bezpłodność u przyszłych kobiet, aborcja, in vitro, itp. I niszczenie autorytetów, będących na wyższym poziomie moralnym.
Jeśli będziemy się więcej modlić, to wszystko zmieni się na lepsze. Zachęcam więc do modlitwy, ale i do do korzystania z sakramentów świętych oraz uczestnictwa w Eucharystii, adoracji i czytania Pisma Świętego.
Jeśli chodzi o czasopisma, to jest wiele takich, które warto czytać. Dziś zachęcam do czytania „Manrezy”.