Od strony ludzkiej nie ma powołania ważniejszego i szlachetniejszego niż powołanie mężczyzny i kobiety do współpracy z Bogiem jako źródłem życia. Szczególnie nam kobietom Pan powierza nie tylko dom, ale i rodzinę. Rodzina jest Bożą wspólnotą, ponieważ pochodzi od Boga. Jak wszystko, co cenne domaga się często wytrwałości, ofiar, cierpliwości i zaufania.
    Podczas przyjęcia weselnego w Kanie Galilejskiej  zabrakło w pewnym momencie wina. I w niejednym małżeństwie może się  komuś wydawać, że nie ma już miłości. Są to sytuacje, w których potrzebujemy obecności Pana. Nie wolno małżonkom ulegać pokusie rozbicia rodziny.

    Bowiem w istocie zawarcie chrześcijańskiego małżeństwa oznacza włączenie Jezusa w ludzką miłość. Gdzie nie ma Jezusa, tam nie ma błogosławieństwa Bożego, nie ma zbawienia. 
    W Kanie Galilejskiej Maryja powiedziała Jezusowi: „Nie mają już wina”(J 2,1-12). Była to prośba matki do swego Syna o interwencję, połączona z pewnością jej wysłuchania. Jezus odpowiedział po pewnej chwili: „Cóż możemy zrobić, ty i ja, niewiasto? Następnie dodał: „Z drugiej strony nie nadeszła jeszcze moja godzina”. Wydawało się, że na tym będzie koniec wymiany zdań. Maryja nie odeszła, stała koło Niego w milczeniu. Czekała. Po pewnej chwili Jezus utkwił wzrok Maryi i uśmiechnął się serdecznie, wyrażając w ten sposób „tak”swej matce. Maryja zawołała służących i poprosiła, żeby się oddali do Jego dyspozycji. I oddaliła się.

Jezus mógł sam to uczynić. Chciał jednak, by Maryja poprosiła Go w modlitwie, żebyśmy przygotowali stągwie i wodę, i żeby słudzy oddali się do dyspozycji.

W sprawach Bożych związanych z pożytkiem ludzi  mamy do  wykorzystywania wszystkie możliwe środki:

  • Ludzkie, takie jak inteligencja, inicjatywy i pomoc materialna.
  • Boże, do których należy łaska.

Wszystkie środki Boże sprowadzają się do modlitwy i podtrzymującej ją wiary.

Modlitwa składa w nasze ręce wszechmoc Bożą, ale muszą to być ręce, które nie boją się zarówno wysiłku, potu i ran w pracy naznaczonej ciężarem ludzkich ograniczeń, ludzkiej słabości, jaki i  złośliwej obecności Nieprzyjaciela Boga.